sobota, lutego 16, 2008

Codzienność

9 rano, telefon:

- Halou - mówi babcia w słuchawce - wstałaś już?
- No cześć babciu, co tam - mówię ja.
- A bo ja kotlety ubiłam i mam ziemniaczki, tylko trzeba je obrać, bo wiesz, ja sama...
- Tak. tak - przerywam - wiem, wypije kawę i zaraz tam będę.
- uhm - chrząka babcia i odkłada słuchawkę.

I tak od dwóch miesięcy - codziennie rano ta sama rozmowa.

Brak komentarzy: