Babcia: Moja mama znała niemiecki prefekt. Dlatego wyszła na pole i zagadała do tych Niemców. Oni przecież tak naprawdę nie byli winni. Rozkaz i idź. Mama dała im jeść. Ale jak oni szli, jeden ciągnął konia, drugi na nim wisiał, a trzeci pchał konia z tyłu. Nie mieli już siły. Pewnie i tak ich zabili. Ale co tam oni winni.
F: ależ babciu, przecież oni do tej wojny doprowadzili, wyrazili zgodę na Hitlera, głosowali za nim..
Babcia: Ale co też tam gadasz, a teraz, jak każą naszym chłopcom strzelać to oni muszą i tyle. I co zrobić…
Babcia podeszła do okna i spojrzała na miasto ze swej wysokości. Spojrzała jak stary pan Bóg, który nie ma już siły walczyć z ludźmi. A co ją to już obchodzi, niech robią co chcą. Tylko czemu tak ich szkoda..?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz