piątek, marca 28, 2008

czwartek, marca 27, 2008

A propos

Zakochałam się. I znowu beznadziejna sprawa. Aż rzygać się chce, a nie cieszyć.

Aaaaa...

dzisiaj do Alchemii przyszli: Zagajewski, Krynicki, Jarzębski...
He, he, he, przyszli do Alchemii...
A na koniec: "Do zobaczenia w Toskanii"
Jestem czarnuchem na tym świecie.

środa, marca 26, 2008

Wyznania

Prawdę powiedziawszy czuję komletne zmęczenie tym życiem. Totalnie. I cały czas się zastanawiam, po co ja w tym wszystkim. Jakby wszyscy mówili w jakimś całkowicie nieznanym języku. Albo jakbym ja była z innej planety. Biorę oczywiście jeszcze jedną opcję pod uwagę - że po prostu zwariowałam i jak o tym myślę, to wydaje mi się, że coś takiego zdarzało się w mojej rodzinie.
W każdym bądź razie - tak co najmniej 2 razy dziennie zdarza mi się myśl, że może rzucić to wszystko. I koniec i kropka.

poniedziałek, marca 24, 2008

Święta, święta i po świętach

a ja mam gigantycznego kaca...
Ciekawa jestem, ile razy w ciągu swojego życia wypowiedziałam słowa: Więcej nie piję!
Milion?

niedziela, marca 23, 2008

piątek, marca 21, 2008

Pracownia Pytań Granicznych

Czy jestem podmiotem fenomenologicznym czy lingwistycznym? Czy ja ją kształtuję czy ona mnie? Czy ja to "ja"?

wszystko sprowadza się do tego, aby prawdę ująć i wyrazić nie tylko jako substancję, lecz w tym samym stopniu jako podmiot” (Hegel, Przedmowa, w: Fenomenologia ducha, przeł. Ś. F. Nowicki, Warszawa 2002, s.22) i: „to, co rozumne, jest rzeczywiste, i to, co rzeczywiste- rozumne”.

Do przyjaciela

Noli me tangere.

Hokusai


Jako sześciolatek nabrałem manii rysowania przedmiotów, a odkąd skończyłem lat pięćdziesiąt, często publikuję swoje rysunki. Wśród tego, co stworzyłem przez siedemdziesiąt lat, nie ma nic godnego uwagi. W wieku siedemdziesięciu trzech lat, pojąłem istotę budowy zwierząt, ptaków, owadów i ryb, a także życia ziół i roślin, dlatego też, kiedy skończę lat osiemdziesiąt sześć, pójdę dalej. W wieku lat dziewięćdziesięciu jeszcze bardziej zgłębię ich ukryty sens, a kiedy będę miał lat sto, być może osiągnę wymiar boskości i cudowności. Kiedy skończę lat sto dziesięć, najdrobniejsza kropka czy linia będą żyły własnym życiem. Jeśli mogę wyrazić jakieś życzenie, to prosiłbym tych, którzy doczekają mojego wieku, aby sprawdzili, czy to, o czym mówię okaże się prawdą.

Pisane w siedemdziesiątym piątym roku życia przeze mnie, niegdyś zwanego Hokusai, dziś - starcem opętanym malarstwem.

Piątek c.d.

I dlaczego tylko przez jeden dzień w roku myślą o śmierci. Czy to nie dziwne, że trzeba organizować tak wielkie szopki, żeby przypomnieć ludziom, że są niestety śmiertelni. A może to niezła akcja marketingowa wielkiej Firmy jaką jest Kościół?

Piątek

5427 rany
102 upadki na twarz
110 ciosów
62 200 łez


ja bym jeszcze dodała
1 śmierć

poniedziałek, marca 17, 2008

Echej, echej...

Echej, jak gwałtem obrotne obłoki
I Tytan prętki lotne czasy pędzą,
A chciwa może odciąć rozkosz nędzą
Śmierć - tuż za nami spore czyni kroki.

A ja, co dalej, lepiej cień głęboki
Błędów mych widzę, które gęsto jedzą
Strwożone serce ustawiczną żędzą,
I z płaczem ganię młodości mej skoki.

O moc, o rozkosz, o skarby pilności,
Choćby nie darmo były, przedsię szkodzą,
Bo naszę chciwość od swej szczęśliwości
Własnej (co Bogiem zowiemy), odwodzą

Niestałe dobra. O, stokroć szczęśliwy
Który tych cieniów w czas zna kształt prawdziwy!


Mikołaj Sęp Szarzyński

niedziela, marca 16, 2008

Oto

nadszedł kolejny ciemny wieczór, a ja lubię w ciemnościach tańczyć. Lecz trujący ten taniec. Zmieniam osobowości, umieram i tworzę się. Zapominam, kim byłam zaczynając taniec. Nie wiem, kim będę, gdy skończy się muzyka. Boję się, że zupełnie zapomnę o sobie. Że zupełnie zapomnę o was.

postanowienia

1. Trzeźwości
2. Trzeźwości
3. Trzeźwości
4. Nie popełniania codziennie samobójstwa
5. Nie pisania pożegnalnych listów do rodziców
6. Trzeźwości.

niedziela, marca 09, 2008

Klub Kulturalny, Szewska 25, Kraków

Niezniszczalny zenit - ile przeszedł ze mną miejsc w tym miescie....
Ilu ludzi objął swym spojrzeniem...
Ku pamięci...

Mesjasz odszedł do innej

Brak wiadomości, brak głosu, brak odbicia, brak…. I można iść spać, bo nic już więcej nie zostanie dzisiaj do zrobienia.
Odezwij się, ty, Boże Ty, wlej, wylej, zalej miłością…
Końcówka rzeczywistości…

Paulińska



Zapamiętywanie
Wystukiwanie słów na maszynie
Tykanie zegara
Kroki
Pojedynczy dźwięk pianina
Kroki
Stukanie w kuchni
Nasłuchiwanie
Cisza
Znowu słowa na maszynie.

Ciągłe pamiętanie. Zamknięcie w pamięci. Nie patrzenie. Nie widzenie. Nie doświadczenie. Pamiętanie.