niedziela, listopada 13, 2005

Emigracja

Jeszcze zostalo pare rzeczy do kupienia, pare win do wypicia, kilka papierosow i wystawa Degasa,
i mozna juz spokojnie umierac.
I tak nikt nie zrozumie, w jakim jezyku powiedziales swoje ostatnie slowo.

zostalo 9 minut

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

A ja to bym chciała poczuć, że emigracja to jednak także takie słodkie szaleństwo i jakaś wolność, która przynajmniej stwarza pozory iż jej przymus jest inny
Delektować się doświadczeniem...