"Mit o Erosie odsłania nam konflikt leżący u podstaw ludzkiego doświadczenia, prawdziwy zarówno dla Greków, jak dla nas: uciekamy przed erosem, niegdyś wszechwładnym źródłem bytu, w seks, do złośliwej zabawki. Eros zostaje zdegradowany do roli przystojnego barmana, serwującego wino i winogrona, prowokującego do figlów, który ma zachować życie nieskończenie zmysłowe pod nawałem spokojnych chmur. Eros nie stanowi już oparcia dla twórczych sił seksualnych, prokreacyjnych czy innych. Broni jedynie natychmiastowego zadowolenia. I, mirabile dictu, odkrywamy w micie to, co dzieje się obecnie: eros przestaje zajmować się nawet seksem.
Zaginął duch strzał niosących życie, zaginęła istota, która mogła tchnąć ducha w kobietę i mężczyznę, zaginęły festiwale dionizyjskie, zaginęły szaleńcze tańce i tajemnice, które pobudzały nowicjuszy bardziej niż narkotyki tak wynoszone w naszym mechanicznym wieku, zatracone zostało nawet sielankowe pijaństwo. Eros stał się playboyem. Pozostały nam tylko bachanalie z Pepsi-Colą."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz