piątek, grudnia 17, 2010

Wywracanie się, przewracanie, skręcanie, rozkładanie – wszystko w łóżku, pod dwoma kołdrami, z zamkniętymi oczami. Nie jest już zainteresowany historiami innych ludzi, nie jest zainteresowany artykułami w gazetach codziennych, nie sięga po książki, nie włącza radia. Nie jest już zainteresowany swoją własną historią. Leżenie, mdli go w środku bez przerwy. Ucieczka przed myślami jest za trudna, męczy się. Dźwięki, chrzęsty, stukania, trzeszczenie firanek – hałas, serce bije gwałtownie przy każdym odgłosie. Oczy zaciśnięte. Pięści pod głową, poduszka na podłodze, poci się, lepią mu się włosy. Wstał. Poszedł do kuchni, wyjął z lodówki stary ser, odkroił kawał suchego chleba, bez smaku zjadł, znów mu się zrobiło niedobrze. Wrócił do łóżka, przy którym stał rozczarowany kot. Zamknął znów oczy, nasłuchuje, choć nie chce słuchać, myśli się dobijają, jeszcze mocniej zamyka oczy, przewraca się, skręca, podsuwa nogi pod brodę, prostuje, przewraca, nakłada mocniej kołdry na siebie, poci się, chce uciec z tego łóżka i nie może wstać. Telefon dzwoni, strach. Ktokolwiek i tak nie odbierze. Widzi jak domy się walą, jak tłumy pukają do jego drzwi, jak on sam wyciąga przeciwko sobie broń, jak sobie sam grozi, choć przecież nie może sobie zrobić nic gorszego, niż to leżenie w łóżku. Nawet śmierć nie jest gorsza. Mdłości.

Gdyby był trupem, można by było go zakopać, pod dwoma kołdrami. Ale wciąż żyje i ciągle zabiera głos.

3 komentarze:

rafał pisze...

A może by..., napisać teraz drugą stronę tego lustra...? Z zamkniętymi oczami, po drugiej stronie kołdry. Te same chrzęsty i te same stukania słyszane z perspektywy zależnej, ze starym serem i kawałkiem chleba, który, jak sądzę zapamietał swoje, fotograficzne migawki. Ciekawe jak wtedy widzi się kota i jak smakują mdłości, kiedy samemu myśli się, że "gdybym był trupem, mozna by było mnie zakopać, pod dwoma kołdrami. Ale ja wciąż żyję i ciągle zabieram głos".

jankiel333 pisze...

"czas pusty kruszy i rozbija zdanie,
tak niepodobne do minionej nocy."
(Tomas Venclova)

A tak naprawdę, to nie wiem, jak jest po drugiej stronie - w ogóle dziś nic nie wiem, pokruszyłam się...

rafał pisze...

Zaczynam się martwić o ciało poetki.