niedziela, kwietnia 13, 2008

Fotografia i pożądanie

"Francuski estetyk i entuzjasta fotografii, doceniający jej artystyczne aspiracje - Robert de la Sizeranne pierwszy zdawał się sugerować, że fotografia jest odzwierciedleniem życia wewnętrznego człowieka. Sizeranne głosił ponadto pochwałę nowoczesnego fotografa, który w przeciwieństwie do „mistrza starej daty” opuszcza swoje atelier i wychodzi na ulicę. Tacy nowocześni fotografowie „zrzucili z ramion czarne zasłony i stoją wobec tłumu po prostu, wyglądają mniej na magików a za to więcej na ludzi”. Poszukują obiektów godnych sfotografowania, „których człowiek więcej pragnie, bo je mniej posiada, na takie rzeczy jest ciekaw, bo ich nie widzi dokładnie”. Taki sposób „patrzenia” może stanowić istotny przyczynek do rozwinięcia teorii pożądania w psychoanalizie, bo jak inaczej nazwać stan, w którym znajduje się fotograf, „kiedy się upragniony przedmiot już zaczyna prawie ukazywać a tym goręcej się go pragnie, że go przecież jeszcze uchwycić nie można”? Sizeranne odpowiada krótko: „szukali tylko rozkoszy a pamiętajmy, że rozkosz dała sztuce więcej dzieł pięknych, niż ambicja”. Te ostatnie słowa można odnieść oczywiście zarówno do fotografa, jak i histeryka. Rozkosz jako poszukiwany element pozwala określić obraz i strukturę pożądania. Czym jest ten „upragniony przedmiot”, którego „uchwycić nie można”? W moim przekonaniu jest on po prostu krótką definicją Lacanowskiego obiektu a - cząstkowego przedmiotu pożądania, przedmiotu, który w rzeczywistości okazuje się niedostępny, nieosiągalny, niewyrażalny i nie możliwy do przedstawienia."
Tomasz Kaliściak
http://free.art.pl/fotografie/kalisciak/

Sypialnia

czwartek, kwietnia 10, 2008

Raport Badeni

"Na Błoniach kwadrans przed 6 rano, nieopodal wejścia do Parku Gier i Zabaw Ruchowych dr. Jordana, nieznana nam kobieta padła rażona za sprawą wystrzału z rewolweru Smith & Wesson. Na miejsce wydarzenia po jakimś czasie przyjechał wóz sanitarny w dwa konie, postrzelonej nie udało się jednak odratować. Niesłychany ten wypadek natychmiast stał się przedmiotem zainteresowania i rozmów mieszkańców miasta."

Inspektor Gustaw Mahler (ponoć nie z tych Mahlerów) prowadzi sprawę zastrzelonej Judyty Badeni. Kraków 1900 rok.

Krzysztof Maćkowski "Raport Badeni" Znak, Kraków MMVII

poniedziałek, kwietnia 07, 2008

Czas

czas, czas, czas, czas, czas, czas, czas, czas, czas, dzień, dwa, tydzień, miesiąc, rok, życie.
Brakuje mi czasu.

czwartek, kwietnia 03, 2008

W drodze na szczyt

rozpaczy staram się robić coraz dłuższe przerwy. Dzisiaj, kiedy padał deszcz i postanowiłam znów zrobić przerwę - śniło mi się, że przyjaciel wyprowadzał się na zawsze. Pozostały po nim żółte ściany, papiery, brzydkie meble i pusta przestrzeń. I cały czas zastanawiałam się, co zrobić z tak ogromnym miejscem. Co tam wstawić, kogo zaprosić - nic nie przychodziło do głowy. Ostatni raz przeszłam tajemnym miejscem za szafą do pokoju, o którym tylko ja i przyjaciel wiedzieliśmy. Miejsce zapomniane przez świat. Z kanapą jak u babci i mnóstwem kwiatków w doniczkach.
Zamknęłam drzwi i postanowiłam wracać do domu, żeby zasnąć i nie myśleć więcej o tym.
I obudziłam się. Deszcz przestał padać. Tom Waits. Ja wiem, jest mnóstwo pięknej muzyki, jest mnóstwo energii w innych - ale we mnie nadal trwa ciemność. I ten bełkotliwy smutek.
Ach, gdzie ta słodka ironia? Jak obdarta ze skóry, z nerwami na wierzchu... A przede mną już tylko ten szczyt i cisza rozrzedzonego powietrza. I co zrobić z rozpostartymi rękami? To już będzie się działo poza miastami, poza ludźmi, poza ptakami. Nie zostanie nic, prócz sączącej się, cierpliwie jak słońce, rozpaczy.