niedziela, października 24, 2021

Wrzesień 2009

Lubię, gdy się zaczyna. Gdy słońce jakoś tak żółknie, blednie, rozwiewa się za mgłami. I liście czerwienieją. Na rynku kleparskim dobrobyt. Pomidory i papryka pachną na cały plac. Grzyby wysypują się ze stołów. W słoikach miody i aronia. Na krawężnikach, obok jesiennych kwiatów, żółcieją gruszki. I taki dzień w słońcu Sok z gruszki spływa po brodzie, kot przysypia na parapecie, za oknem kasztan z dojrzałymi owocami. Spokój.

czwartek, lipca 18, 2019

Rozmowa latem


- A pamiętasz tę rozedrganą drogę polną, kiedy każdy krok wzbijał złoty kurz w niebo. I tak samo rozedrgane słońcem łąki i pola, które oszałamiały zapachem. Byle dojść do cienia tego drzewa w oddali. Zjeść chleb z rozpuszczonym masłem i popić ciepłym sokiem z malin. Odpocząć. Odetchnąć wilgocią cienia. Długo patrzeć na polną drogę kołyszącą się zmysłowo z upału. Przysypiać przy dźwiękach nigdy nie widzianych owadów, które tylko latem i tylko w takich miejscach rytmicznie wybrzmiewają świat.

- Chodźmy nad wodę! Tam jest prawdziwe lato!

wtorek, października 30, 2018

...


wsłuchiwanie się w doskonałą ciszę płomienia

odkładam pieniądze na czarną godzinę
już niemal listopad

niedziela, stycznia 29, 2017

Przepisuję ten wiersz tutaj, żeby mi nie umnkął. Znalazłam go w starym, brzydkim domu, na prowincji robotniczego miasta, przysypany starymi kartkami świątecznymi i dawno nie granymi nutami. Znalazłam go w ponurym styczniowym dniu, kiedy życie wydawało się już nie do zniesienia.

Przepisuję go na pamiątkę dnia, które znowu było granicą życia i śmierci.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej pani. Ponoć urodziła się w dystyngowanej rodzinie w Filadelfii w 1885 roku. Nie ważne.
Ważne, że ten jeden wiersz nadszedł właśnie w ten ponury styczniowy dzień.

Wild Peaches
When the world turns completely upside down
You say we'll emigrate to the Eastern Shore
Aboard a river-boat from Baltimore;
We'll live among wild peach trees, miles from town,
You'll wear a coonskin cap, and I a gown
Homespun, dyed butternut's dark gold colour.
Lost, like your lotus-eating ancestor,
We'll swim in milk and honey till we drown.

The winter will be short, the summer long,
The autumn amber-hued, sunny and hot,
Tasting of cider and of scuppernong;
All seasons sweet, but autumn best of all.
The squirrels in their silver fur will fall
Like falling leaves, like fruit, before your shot.


Elinor Wylie

sobota, grudnia 10, 2016

simply dying - cure me please

"I think it's dark and it looks like rain"
You said
"And the wind is blowing like it's the end of the world"
You said
"And it's so cold
It's like the cold if you were dead"
And then you smiled
For a second
"I think I'm old and I'm feeling pain"
You said
"And it's all running out like it's the end of the world"
You said
"And it's so cold it's like the cold if you were dead"
And then you smiled
For a second
Sometimes you make me feel
Like I'm living at the edge of the world
Like I'm living at the edge of the world
"It's just the way I smile"
You said

The Cure, Plainsong

niedziela, października 30, 2016

Z "Rozmyślań" Marka Aureliusza

1.15. Od Maksymusa

Władanie sobą i trzymanie się obranej drogi.
I dobre nastawienie w chorobach oraz innych okolicznościach.
Zrównoważone usposobienie, łagodność i powagę.
I przeprowadzanie zamierzeń bez narzekania, że coś trzeba zrobić.
I że nikt nie miał wątpliwości, iż tak właśnie myśli, jak mówi, a w tym, co robi, nie ma złego nastawienia.
I niedziwienie się ani uleganie emocjom, brak pośpiechu w czymkolwiek, wyzbycie się wahania, bezradności oraz smutku, uniżoności czy znów zagniewania i zawiści.
Dbałość o dobro innych, skłonność do przebaczania, brak kłamliwości i sprawianie wrażenia człowieka raczej niewypaczonego niż naprostowanego.
I że nikt nie sądził, iż patrzy on na tego kogoś z góry, ale też nikt nie twierdził, że sam go przewyższa.
I wdzięk w zachowaniu.

wtorek, lipca 19, 2016

zaprzyjaźniam się

If a person can really relate to the simplicity of the practice of meditation, then automatically there is an absence of aggression. Because there is no rush to achieve, you can afford to relax. Because you can afford to relax, you can afford to keep company with yourself, be friends with yourself. Then thoughts, emotions, whatever occurs in the mind, constantly accentuate the act of making friends with yourself. ~~~ Chogyam Trungpa

“The Open Way,” in Cutting Through Spiritual Materialism, page 123.