wtorek, lipca 17, 2012

...

Dziś mi jakoś smutno, melancholijnie. Niby nic się nie zmieniło, a nawet słońce wyszło. A jednak patrzę na półki pełne książek i żadna, żadna mi nie pasuje, a w każdej brakuje mi czegoś, co na chwilę by zagłuszyło ten smutek, a w każdej brakuje mi ludzkiej twarzy, fizycznego uścisku, dotyku.


Odliczam minuty do wyjścia z tego miejsca słów...

Brak komentarzy: