Kiedy zaczął się czas i wszelkie dzianie się w czasie? Kiedyż to wytrysło z nicości pierwsze drgnienie bytu mocą twórczego "niech się stanie", zawierającego już w sobie z niewzruszalną koniecznością unicestwiające "niech przeminie"? Możliwe, iż "kiedy" stworzenia dokonało się nie tak dawno i "kiedy" przeminięcia dokona się niebawem - ledwie parę bilionów lat w tę i w ową stronę... Tymczasem święci byt swe orgiastyczne święto w niezmierzonych przestrzeniach, które są jego dziełem i w których pozostawia sfery tchnące lodowatą pustką. I mówił mi dalej o olbrzymiej scenie tego święta, o wszechświecie, śmiertelnym potomku nieśmiertelnej nicości, zapełnionym niezliczonymi ciałami materialnymi, a więc meteorami, księżycami, kometami, mgławicami, milionowymi rojowiskami gwiazd, które działalność ich pól grawitacyjnych wiąże się ze sobą i formuje w gromady, obłoki, drogi mleczne i hipersystemy mlecznych dróg, a każda z nich składa się z zawieruchy płonących słońc, krążących i obracających się wokół siebie planet, mas rozcieńczonego gazu oraz mroźnych cmentarzysk żelaza, głazów i pyłu kosmicznego...
Tomasz Mann "Wyznania hochsztaplera Feliksa Krulla"
wtorek, marca 10, 2009
50. rocznica rozpoczęcia antychińskiego powstania w Tybecie
Oby wszystkie czujące istoty żyły w pokoju i doświadczały szczęścia.
Dalajlama 10 marca 2009
"Te pięćdziesiąt lat przyniosło ziemi tybetańskiej oraz żyjącemu na niej narodowi niewypowiedziane cierpienia i zniszczenia. Nawet dzisiaj Tybetańczycy w Tybecie żyją w ciągłym strachu i są traktowani podejrzliwie przez chińskie władze. W chwili obecnej, religia, kultura, język i tożsamość, które przez kolejne pokolenia Tybetańczyków były uważane za cenniejsze od ich własnego życia, są zagrożone całkowitą zagładą, krótko mówiąc Tybetańczyków traktuje się jak przestępców, którzy zasłużyli na śmierć."
Dalajlama 10 marca 2009
"Te pięćdziesiąt lat przyniosło ziemi tybetańskiej oraz żyjącemu na niej narodowi niewypowiedziane cierpienia i zniszczenia. Nawet dzisiaj Tybetańczycy w Tybecie żyją w ciągłym strachu i są traktowani podejrzliwie przez chińskie władze. W chwili obecnej, religia, kultura, język i tożsamość, które przez kolejne pokolenia Tybetańczyków były uważane za cenniejsze od ich własnego życia, są zagrożone całkowitą zagładą, krótko mówiąc Tybetańczyków traktuje się jak przestępców, którzy zasłużyli na śmierć."
Subskrybuj:
Posty (Atom)