środa, sierpnia 20, 2008
wtorek, sierpnia 19, 2008
piątek, sierpnia 15, 2008
Święta, święta
W Warszawie właśnie trwają obchody Święta Wojska Polskiego, ulicami przejeżdżają czołgi, maszeruje wojsko. Przejęty komentator wylicza właściwości "pojazdów opancerzonych", zachwyca się możliwościami broni. Dygnitarze stoją na baczność, ludzie z cisną się, żeby zobaczyć wszystko.
A Świętobliwy Dalaj Lama powiada:
"(..) Rozwiązując problemy świata także nie wolno dać się sprowokować przez gniew. Nawet jeśli już mamy całą tę straszliwą broń, to ona sama nie zacznie wojny. Guzik, który ją uruchamia, musi zostać przyciśnięty ludzkim palcem, a ten nie porusza się sam z siebie, lecz kieruje nim czyjaś myśl. Odpowiedzialność ponosi zatem myśl." (o czym myślą polscy dysydenci???)
i dalej: "Broń nie pozostaje w magazynach. Gdy już zostanie wyprodukowana, wcześniej czy później ktoś jej użyje. Ktoś będzie miał poczucie, że jeśli się jej nie wykorzysta, miliony dolarów pójdą na marne. Coś trzeba z tym zrobić. Spuszcza więc gdzieś bombę, żeby ją wypróbować. Efekt jest taki, że giną niewinni ludzie. A wszystko to dzieje się z powodu braku zrozumienia, braku wzajemnego szacunku i zaufania, z powodu działań, które nie opierają się na życzliwości i miłości."
"(...) Jeśli spróbujemy pokonać swe samolubne reakcje (złość itd.) i rozwinąć więcej życzliwości dla innych, więcej współczucia, to koniec końców sami najbardziej na tym skorzystamy. Oto moja religia. Jest bardzo prosta. Nie potrzeba nam skomplikowanych filozofii ani nawet świątyń. Nasz własny rozum, nasze własne serca są światynią. Filozofią jest miłość."
A Świętobliwy Dalaj Lama powiada:
"(..) Rozwiązując problemy świata także nie wolno dać się sprowokować przez gniew. Nawet jeśli już mamy całą tę straszliwą broń, to ona sama nie zacznie wojny. Guzik, który ją uruchamia, musi zostać przyciśnięty ludzkim palcem, a ten nie porusza się sam z siebie, lecz kieruje nim czyjaś myśl. Odpowiedzialność ponosi zatem myśl." (o czym myślą polscy dysydenci???)
i dalej: "Broń nie pozostaje w magazynach. Gdy już zostanie wyprodukowana, wcześniej czy później ktoś jej użyje. Ktoś będzie miał poczucie, że jeśli się jej nie wykorzysta, miliony dolarów pójdą na marne. Coś trzeba z tym zrobić. Spuszcza więc gdzieś bombę, żeby ją wypróbować. Efekt jest taki, że giną niewinni ludzie. A wszystko to dzieje się z powodu braku zrozumienia, braku wzajemnego szacunku i zaufania, z powodu działań, które nie opierają się na życzliwości i miłości."
"(...) Jeśli spróbujemy pokonać swe samolubne reakcje (złość itd.) i rozwinąć więcej życzliwości dla innych, więcej współczucia, to koniec końców sami najbardziej na tym skorzystamy. Oto moja religia. Jest bardzo prosta. Nie potrzeba nam skomplikowanych filozofii ani nawet świątyń. Nasz własny rozum, nasze własne serca są światynią. Filozofią jest miłość."
sobota, sierpnia 09, 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)